Tamborek ma 21,5 cm średnicy, jest bardzo fajny, do tej pory wyszywałam na starym, plastikowym, to odpowiedni czas by go wymienić na lepszy model.
Materiał do haftowania to Linda 27ct firmy Zweigart.
Kupiłam w końcu tekturki! Moja mulina to jeden wielki kocioł, dobrze, że powiązałam numerki do motków :) Jak tylko sięgam po haft dzieci przekładają mi mulinkę, oglądają, zakładają sobie na palce te wałeczki przytrzymujące nici :)
A mój mąż jak usłyszał nazwę "bobinki" to parsknął śmiechem :)
A bo chłopy to już takie są, że nie rozumieją po polsku kobiecym :) Zakupy super! ciekawy zestaw kolorów- ciekawe co tam szykujesz :) pozdrawiam CIEPŁO
OdpowiedzUsuńUwielbiam takie zakupy :) Ciekawe co tam planujesz :) Dziękuję za odwiedzinki. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńDziękuję :) Odkryłam bloga - będę odwiedzać częściej :)
OdpowiedzUsuńFajny blog.Bardzo mi się podoba więc zostanę na dłużej.a w wolnej chwili zapraszam w odwiedziny do Dobrych Czasów.Miłego weekendu dla Ciebie i Twoich bliskich.Pozdrawiam.Jola
OdpowiedzUsuńDziękuję i zapraszam! :)
UsuńU mnie w domu też często słyszę śmiechy moich chłopaków, gdy wymawiam różne nazwy hafciarskich akcesoriów :-)
OdpowiedzUsuń